sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 1. " Ej, ty, Neville! "

Poniedziałek.
Czy jest choć jedna osoba na świcie, która lubi ten dzień chociaż troszkę? Nie sądzę.. 
- Liwia, grubasie, za pięć ósma! - Kacper wbił do mojego pokoju i zaczął się na mnie drzeć. 
Często się przezywamy. Codziennie, kiedy tylko mamy okazję się minąć. On mnie od krasnali,  araba, grubasa ( jak wyżej ), tuńczyka, parówki.. Ja najczęściej ograniczam się do pedzia, paszteta, cycka, murzyna i beduina. 
Przeturlałam się na drugi koniec łóżka i sięgnęłam po papcia leżącego na podłodze, po czym rzuciłam prosto w jego facjatę. Łatwe, ale efektywne. 


- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie - wysapałam, wbiegając do klasy. Dwadzieścia po ósmej, nie jest źle. Taka tam połowa pierwszej lekcji za mną.
- I tak już ci wpisałem nieobecność, usiądź w pierwszej ławce, napiszesz zaległą kartkówkę z piątku, kiedy to uciekłaś z matematyki. Właśnie, możesz mi wyjawić powód swojej ucieczki? Strach przed testem, co? - nauczyciel matmy zaśmiał się szyderczo pod nosem. Rozłożyłam się na ławce koło jakiegoś blondyna. 
- Musiałam iść do domu, bo zapomniałam śniadania. Gdybym się po nie nie wróciła, babcia by mnie sprała klapkiem - wyciągnęłam kartkę i zaczęłam pisać dyktowane przez nauczyciela pytania. 
O cholerka.. Nawet nie przepisałam lekcji, nie mam zielonego pojęcia o co chodzi! 
- Pss... Ej, ty.. Blondas.. - wyszeptałam dyskretnie. Zauważyłam, że obrócił głowę w moim kierunku. - Wzór na bok 90 i 30 stopni w trójkącie.. 
Zaczął przeglądać kartki zeszytu, zamknął go, spojrzał czy nauczyciel na nas nie patrzy..
- A pierwiastek z trzech przez dwa - odpowiedział równie cicho. 
Podstawienie pod wzór twierdzenia Pitagorasa, obliczenie tworzącej, pole całkowite.. 
Wstałam i z uśmiechem podałam kartkówkę Fisherowi. 
Sprawdził ją od razu. Chciał mnie pogrążyć przed klasą, no cóż.. Kaboom! Dostałam piątkę! 

- Cześć Liwka - przywitała mnie buziakiem przyjaciółka, kiedy wyszłyśmy z klasy matematycznej.
- Cześć Maggie. Od razu bym ci zdała relację z koncertu Coldplay, ale Fisher, stara parówa, kazał mi usiąść z jakimś kolesiem.. - zmierzałyśmy w stronę stołówki. - A właśnie! Co to był za kolo? Nigdy go jeszcze w naszym liceum nie widziałam.. 
- Trzeba było się nie spóźniać, przedstawiał się na początku lekcji - powiedziała rozpromieniona, biorąc tackę z jedzeniem. Zrobiłam to samo. 
- Powiesz mi chociaż jak się nazywa? Cóż, muszę mu podziękować - usiadłyśmy przy trzyosobowym stoliku i czekałyśmy na naszą przyjaciółkę, Alice. 
- Dziewczyno, ja wiem że ty żyjesz w świecie hardrock'a, metalu, rock'a, Jared'a Leto i Dave'a Williams'a, ale żeby nie wiedzieć kim jest ten blondasek?! Kim jest Nialler?! Kurde, Liwia! Siedziałaś obok Niall'a Horan'a! - wrzasnęła na całą stołówkę. Wszyscy zaczęli się na nas lampić.
- Albo się w tej chwili obrócicie, albo przejadę was moim czołgiem - powiedziałam głośno, a wszyscy jak na zawołanie zajęli się swoim śniadaniem. -  Kim jest ten cały Neville? 
- Niall - poprawiła mnie.
- No przecież mówię.. 
- Weź tu gadaj z taką.. - mruknęła pod nosem. - One Direction, kojarzysz? Zespół składający się z pięciu bogów seksu, uroczych.. 
- Dobra, zrozumiałam, super - przerwałam jej i napiłam się soku. - Ej, Neville dotknął mojej bluzy. Jak myślisz, za ile by poszła na eBayu? 

- Dobra, nara dziewoje, ja jeszcze muszę zaległy sprawdzian z anglika napisać.. Adijos muczaczos - pokiwałam Alice i Maggie, kierując się do innej sali. 
- Cześć wariacie - powiedziały równo. - Zadzwoń, jak będziesz miała czas! 
Idę zamyślona i zmęczona życiem, aż tu nagle obok mnie, jak torpeda przebiega blondasek. 
- Ej, ty, Neville! - krzyknęłam. Od razu się obrócił.
- Dam ci autograf, ale jutro! Teraz chowam się przed całą szkołą wariatek! - powiedział, kiedy dorównałam mu kroku.
- Swój autograf to możesz sobie na czole przykleić, ja chciałam tylko podziękować za podpowiedź na matmie. Gdyby nie to, dostałabym bombę.
- Nie ma za co - uśmiechnął się, pokazując bezbarwny aparat na zęby. - A teraz, w ramach rewanżu, mogłabyś polecić mi jakiś dobry schowek przed tłumem napalonych nastolatek? 
Zaśmiałam się. 
Za naszymi plecami nadbiegał tłum wrzeszczących dziewuch. Popchnęłam Neville'a na wieszaki, a ten schował się pod kurtki i bluzy innych uczniów. 
- Jezu, czy ja dobrze widziałam?! Justin Bieber też chodzi z nami do szkoły?! - piszczałam głośno, a fanki blondaska pobiegły we wskazanym przeze mnie kierunku, na pierwsze piętro. 
- Dzięki.. - Neville wyszedł spod odzieży. - Nie wiem jak ci dziękować, uratowałaś moje życie! 
- Teraz jesteśmy kwita - uśmiechnęłam się. - Muszę iść. Trzymaj się! 
- Ty też! - pokiwał mi z uśmiechem. 


Wtorek. 
Tego dnia też nie lubię. 
- Liwia, jak za chwilę nie wstaniesz, to pożegnasz się z koncertem! Ruszaj się, już! - mama wbiła mi do pokoju. Leniwie uchyliłam jedno oko, spojrzałam na zegarek.. Siódma piętnaście. 
Dobra, co jak co, ale wiem, że moja mamuśka nie żartuje. A nigdy w życiu nie wybaczyłabym sobie, gdyby ominął mnie koncert 30STM.. 
Wszystko od rana układa się pechowo. Ojciec przypalił mi tosty ( nie ma się czemu dziwić, nawet wodę umie spalić ), Kacper wylał mi sok na spodnie, a że dochodziła godzina 8 nie miałam czasu żeby się przebrać, mam totalny Bad Hair Day - moje włosy wyglądają jak przemielone przez walec, pies nasikał mi na buty.. Pozostało mi tylko umrzeć!
Jakoś szczególnie nie zdziwił mnie fakt, że przechodnie na ulicy dziwnie się na mnie gapią. No cóż, sama muszę przyznać, że wyglądam jak UFO czy też najgorszy żul. Falowane włosy poplątały się jeszcze bardziej, jakoś zrypanie się ułożyły i wywinęły.. 
Nagle poczułam ból w dolnej części pleców i chłód asfaltu.- No kurwa pięknie! - wydarłam się. - Za co ty mnie tak nienawidzisz? - wzniosłam ręce do nieba i wyobraziłam sobie, że mierzę Boga złowrogim spojrzeniem. 
- Jak mogę cię nienawidzić, skoro nawet cię nie znam..? - zapytał nieśmiało jakiś głos. Należał on do czarnowłosego chłopaka, który prędko podał mi rękę. Z ociąganiem wstałam na równe nogi bez jego pomocy. 
- Co się tak patrzysz?! - zjebki ciąg dalszy. - Zajebiście! Wielkie kurwa dzięki, niedorobiony pacanie! - spojrzałam na swoje zabłocone spodnie, a później z nienawiścią na winnego całego zajścia. - Nikt cię nie nauczył chodzić?! 
- A ciebie nikt nie nauczył, że jak będziesz tak przeklinać, to ci Bozia język upierdzieli? - spojrzał na mnie z ciekawością. - Taka ładna dziewczyna, a tak brzydko mówi.. 
- Nie dość że mój dzień zaczął się wprost świetnie, to jeszcze ty, łamago, musiałeś to poprawić! 
- Może.. W ramach rekompensaty pójdziesz dzisiaj ze mną na drinka czy cokolwiek? - zapytał nieśmiało, jednak z jakimś dziwnym błyskiem w oku i szarmanckim spojrzeniem.
- Pójść, to pójdę, ale w tym momencie do szkoły. A tak w ogóle to jak będzie mi się chciało, to znam drogę do baru, na drinka mnie stać. Dzięki za zjebanie mojego dnia, murzynie, mulacie, czymkolwiek tam sobie jesteś! - pokiwałam mu z sarkastycznym uśmiechem i biegiem udałam się do szkoły.. 


***

Nie lubię zaczynać opowiadań, tak trochę zawiewa nudą. 
Ale mam nadzieję że choć trochę się wam spodoba i będziecie chciały czytać :) 
Historia się rozwinie :D




19 komentarzy:

  1. hejka, to ja, ta od bloga http://ashleydirection.blogspot.com
    i twój rozdział wcale nie zawiewa nudą, wręcz przeciwnie. No i jest strasznie zabawny.
    fajnie się zaczyna, więc chyba będe stałym bywalcem :) Ale ty mnie też odwiedzaj
    Pozdrawiam\Ashley

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej. A więc dałaś mi link na moim blogu w komentarzu do tego. W sumie bardzo mi się spodobało ! Lubię opowiadania w których jest śmiesznie. Dzięki za linka i napewno będę zaglądać tutaj.

    OdpowiedzUsuń
  3. super!!!!!!! Kiedy następny????????????

    OdpowiedzUsuń
  4. Eeeej. Dooobre ;D fajnie piszes, tak naturalnie. Mam nadzieje ze bedziesz kontynuowac bo chetnie sobie poczytam o dalszych przygodach Liwii. ;) jesli masz twittera to mozesz mnie powiadamiac o nowych rozdzialach. (@__GetDrunk)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział, na pewno będę czytać regularnie i postaram się komentować, mam nadzieję, że mój blog również ci się spodoba :)http://onedirectionxoxo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Początek jak początek, trzeba sobie jakoś z tym radzić :) Tobie to całkiem dobrze wyszło :P Mogę się założyć, że piszesz dialogi na podstawie własnych rozmów z przyjaciółkami, bo ja naprawdę podobnie komunikuję się z przyjaciółkami :D Wychodzi wtedy naturalny i zabawny tekst w opowiadaniu. Ogólnie mi się podoba, tylko częste używanie wulgaryzmów do mnie nie przemawia, ale to Twoja bohaterka i jej charakter, każdy jest inny ;) Czekam na kolejne rozdziały. xxx
    PS. nie lubię pisać w komentarzach o własnym blogu, ale sama go już odwiedziłaś, więc mam nadzieję, że będziesz częściej tam zaglądać i zostawisz swoją opinię http://before-you-leave-me.blogspot.com
    POZDRAWIAM <333

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietnie!
    Jak na poczatek jest ciekawie i ... z humorem.!
    Dobrze sie czyta, nie ma literowek.
    Na prawde mi sie podoba...xx


    Czekoladka.
    larryisforever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Zwiewa nudą?! Ja tu się przez Ciebie zakochałam, a wiesz w kim?! W twoim opowiadaniu. To co, że dopiero jest pierwszy rozdział, ale za to jaki świetny! Najpierw Niall, a potem jak się domyślał Zayn;p
    Czekam na nowy rozdział ( dasz mi znać na moim blogu?)
    Pozdrawiam:P


    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    http://one-1d-magic-hogwart.blog.pl/

    zostawisz po sobie kom.?

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajnie piszesz.! :D Chciałabym mieć taki talent do pisania jak ty. ; )
    I wcale nie zawiewa nudą.! Jest nawet wciągający, i ja tak samo nie lubię zaczynać opo.
    Ale potem jest już z górki. ; )
    Czekam z niecierpliwością na nn.;*

    Zapraszam autorkę opowiadania jak i czytelników do mnie na opowiadanie również o 1D. ; *

    http://opowiadanieonedirection.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Jezu ryłam zębami kafelki na podłodze xddd.Te twoje teksty,aż mi matka wparowała do pokoju ''Dziecko a może chcesz coś na uspokojenie ?'' Beeekaaaa.Ale dobra.Do rzeczy.Bardzo fajny styl.Dotychczas czytałam tylko jeden taki blog (http://my-dream-your-love-our-happy.blogspot.com).Ale oczywiście jeszcze duuuuuuuuużo praktyki. :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Mega ;D
    Super piszesz i oby tak dalej ;)
    Ja też mam coś od siebie onedirection-tiara.blogspot.com
    Zazdroszczę Ci już tylu komentarzy ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. fajnie piszesz :D
    będę czytać ;)

    zapraszam do mnie na :
    http://nobodywillloveulikeido.blogspot.com/
    http://we-gotta-vibe-you-cant-define.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. No to widzę mam nowe opowiadanie do czytania :D Fajny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Haha zajebisty <3
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest zajebiście i wcale nie wieje nudą <3
    Wyobraziłam sb Zayna jako mudżyna LOL
    Czekam na nn <3
    ( Zapraszam do mnie be-yourself-see-yourself.blogspot.com )

    OdpowiedzUsuń
  16. Super blog czekam na kolejne rozdziały.
    PS. Jak byś mogła Looknij na mojego bloga o One Direction http://mrs-horan.blog.pl/2012/11/25/nowa-szkola-nowi-ludzie/ dopiero zaczynam ; )

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej, świetnie piszesz. Bardzo mi się podoba od razu mnie zaciekawił ; ] Tu masz mój blog http://moje-love-story-o-one-direction.blog.pl/2012/11/27/bohaterzy/ a to mojej przyjaciółki http://mrs-horan.blog.pl/2012/11/page/4/ jak byś chciała to przeczytać to zapraszamy a i to nasze pierwsze blogi więc proszę o wyrozumiałość dla nas u mnie są jeszcze tylko bohaterzy ale za nie długo wstawiam rozdziały moja koleżanka już coś tam ma ;] Dzięki z góry za nas obydwie ;]

    OdpowiedzUsuń