Podziałało.
Zerwałam się z łóżka jak poparzona i popędziłam na dół.
- Styles, debilu, co ty.. - już zaczęłam na niego bluzgać będąc na schodach, że z jakiej racji ma sikać u mnie w salonie, ale dopiero wchodząc tam zobaczyłam labradora który cicho piszczał, merdając ogonem. I dopiero wtedy poczułam okropny ból głowy, który niemal rozpierniczał mi czachę. Na piżamę, która składała się z majtek i zbyt dużej koszulki, założyłam leginsy i kurtkę. Buty wzięłam pierwsze z brzegu- jak się okazało należały do Kacpra, więc nieźle w nich człapałam. - Chodź, mały popaprańcu.. - mruknęłam, zapinając smycz na szyi pupila. - Zdecydowanie bardziej bym się cieszyła na twój widok, kiedy nie byłabym na kacu, Hazzuś.. - wyszliśmy na dwór i od razu pożałowałam, że ubrałam się tak cienko. Wiatr wiał bardzo mocno, a temperatura wynosiła zapewne coś około kilku stopni na plusie. - Idziemy siku, siku, siku.. - nuciłam coś pod nosem. - Rusz tyłeczek tak zgrabny jak pewnego pana po którym odziedziczyłeś imię, gdyż bardzo chce mi się pić.. - jęknęłam.
Nagle usłyszałam szczekanie psa, a mój zwierzak w ciągu mikrosekundy zerwał się gwałtownie, wyrywając mi smycz z ręki.
- Hazza! Hazza, do nogi! - wydarłam się, ale natychmiast tego pożałowałam. Czułam się, jakby ktoś uderzył mnie czymś ciężkim w głowę.
- Do górnej czy dolnej? - odpowiedział doskonale znany mi głos.
- Pomocy.. - wydałam z siebie jakiś smętny dźwięk i pokazałam na smycz.
Na chwilę jakby odcięłam się od świata. Patrzyłam na Harry'ego, który śmiejąc się uroczo biegał za moim urodzinowym prezentem. W końcu złapał Hazzę na ręce i zaczął coś mówić, głaskając go po brzuchu.
- Jesteś moim wybawieniem.. - Styles przypiął uciekiniera na smycz i podał mi ją z uśmiechem.
- Zawsze do usług - popatrzył na mnie spod opadających na oczy loków. - Widzimy się dzisiaj?
- Jasne, ale.. pozwól że najpierw mój kac odpuści -odpowiedziałam słabym głosem.
- Następnym razem cię przypilnuję - uśmiechnął się szeroko. - Będziemy dzwonić. A teraz wybacz, ale Niall wykopał mnie po śniadanie do sklepu - skrzywił się.
- Zgadamy się, smacznego - cmoknęłam go w policzek.
- Zdrowiej - uśmiechnął się, pomachał mi i Hazzie po czym odszedł przed siebie.
Odruchowo spojrzałam na jego tyłek.. Boże, Liwia, odwróć wzrok, odwróć go do cholery!
Uderzyłam się w twarz, a starsza pani przechodząc obok spojrzała na mnie z politowaniem.
Zachowuję się jak debilka..
Po południu znudzona weszłam na twittera i zaczęłam czytać wszystko co było na tablicy.
@LiwiaRozalska: I jak? Kac odpuścił? #niepijtato
@Harry_Styles: O wiele lepiej :) Nie jestem twoim tatem #zapomnij
@LiwiaRozalska: Dla mnie zawsze nim będziesz :) Na rynku za 10 minut kruszynko.
Już nic nie odpisałam, tylko postanowiłam zacząć się ogarniać.
W sumie chciałam dodać coś jeszcze, pocisnąć mu czymś chamskim, ale stwierdziłam że lepiej nie, bo jego fanki mnie zjedzą.. Doskonale wie, że nie lubię jak ktoś nazywa mnie kruszynką. Dobrze, wiem że jestem mała, ale bez przesady!
Wiadomość od Nialla: " Jak trafić do sklepu z tymi fajnymi żelkami? Jak go znajdę dzięki tobie to będziemy się dziko kochać "
Zaśmiałam się głośno zakładając buty.
Wiadomość do Nialla: " Skręć w prawo i wpierdol w podłogę, a jak nie ogarniesz, to ja nie pomogę.. Od zaspokajania potrzeb to mam Malika :P Andrews 13th Street, kup mi coś do jedzenia i jesteśmy kwita "
- Ale klepie.. - tymi słowami przywitałam Harry'ego minutę później.
- Zimno ci? - zapytał i powoli ruszyliśmy w stronę domu Niall'a.
- Nie, dostałam paralizatorem i teraz cała się trzęsę - zironizowałam, mrużąc oczy.
- Musiało boleć.. - dźgnął mnie w bok z uśmiechem.
- Debil - zaśmiał się głośno, po czym objął mnie ramieniem w taki sposób, że nasze ciała były praktycznie złączone. Od razu zrobiło mi się gorąco..
Harry swoją rękę włożył do tylnej kieszeni moich spodni, a ja do kieszeni jego kurtki.
Zaciągnęłam się jego zapachem, mimowolnie się uśmiechając.
- Raz, dwa, trzy, po żarcie wypierdalasz.. - Niall rozpoczął swoją wyliczankę, mrużąc oczy. - Ty - wskazał na Harry'ego.
- Ej! Przecież Lou jest przede mną! - zbulwersował się Loczek.
- No wiem.. Ale ty nigdy mi nie żałujesz chipsów i napełniasz całą miskę - uśmiech blondasa chyba stopił serce Stylesa, bo chwilę później poszedł do kuchni.
- A co jeśli mam nadprzyrodzoną moc i odkryję ją w przyszłości przypadkiem? - zapytał Lou z miną zawzięcie myślącego człowieka. Myślący Tommo? Nie ta bajka!
- Nie wytrzymam z nim.. - mruknęłam, strzelając sobie w czoło.
- Ja to bym chciał latać.. - rozmarzył się Zayn. - Być jak taki jastrząb, kumacie? Zlatujesz sobie z nieba, dryfujesz nad powierzchnią ziemi aż nagle.. zrywasz z jakiejś panienki ubranie - zaśmialiśmy się. Cały Malik.
- Ja bym sprawił, żeby ten gołąb zniknął - powiedział Liam, mrużąc oczy w kierunku Louisa, który głaskał Kevina.
- A ja bym go z powrotem przywołał - Tommo spojrzał groźnie na Payna. Kevin szczeknął kilka razy w kierunku Daddy'ego i zapanował spokój.
- Ej, wiecie że w Irlandii jest taki zwyczaj, że można pocałować kogoś pod jemiołą a ta osoba nie ma prawa odmówić? - oznajmił nam Niall z ogromnym uśmiechem, który pojawiał się na jego twarzy za każdym razem, kiedy wspominał o rodzinnym państwie.
- Nialler, strzeż się, wykorzystam to - poruszałam charakterystycznie brwiami.
- Wyobraźmy sobie, że nad nami wisi jemioła.. - mruknął Horan. Objął mnie ramieniem i cmoknął w kącik ust.
- HARRY! Tu się złe rzeczy dzieją! - wydarł się Lou, mocno ściskając Kevina.
- Co takiego się dzieje? - Loczek postawił na stoliku pełną miskę z chipsami i spojrzał na nas podejrzliwie.
- Oni się obmacują.. - wyszeptał.
- Harry, a może byś się garnął po jakąś Coca colę, co? - zapytał Niall z niewinnym uśmiechem.
- Jestem zbyt dobrym murzynem żeby dla ciebie pracować.. - mruknął, zakładając ręce na klatkę piersiową.
- Ej, kiedy w tym roku wypada Sylwester? - zapytał, jak zwykle urwany z choinki Zayn.
- Pod koniec maja jakoś chyba - odpowiedziałam, karmiąc Niallera.
***
A może tak te osoby które nie komentują, zrobiły by to teraz? :D
Było by miło..
Po prawej stronie bloga macie bohaterów, którym możecie zadawać pytania :)
Po prawej stronie bloga macie bohaterów, którym możecie zadawać pytania :)
A jutro znów poniedziałek.. Ale na szczęście już za tydzień ferie <3
Kocham to! :D
Nareszcie!
OdpowiedzUsuńBosz, bosz bosz, cudowny ten rozdział!
Też nie lubię poniedziałków ale cóż, najlepsze jest to że jutro jest premiera teledysku do "Kiss You"!!! Strasznie się cieszę z tego powodu ;)
Kiedy następny rozdział? Nie mogę się doczekać ;)
W wolnym czasie zapraszam do mnie na myamazingdreamss.blogspot.com Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza ;) Kocham i mocno ściskam :*
Hehe no dodałś hehe, Twoje rozdziały zawsze poprawiają humor :) Rozdział jest po prostu świetny, bardzo mi się podoba XD
OdpowiedzUsuńAwwww ;3 świetny *.*
OdpowiedzUsuńharrystylesismydrug.blogspot.com
zapraszam do mnie :)
Ale cudowny ten rozdział, tak sie wciągnęłam w twoje opowiadanie ;))
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :
http://letmeloveyou1.blogspot.com/
Tak jak prosiłaś informuje cb, o nowym rozdziale na:
OdpowiedzUsuńhttp://milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com/
Serdecznie zapraszam :) Mam nadzieje, że rozdział przypadnie Ci do gustu ^^
Rozdział nedługo przeczytam, obiecuje :)
HAHAHAHA..... rozjebałaś system tym rozdziałem !
OdpowiedzUsuńPomimo mojego doła, że jutro poniedziałek poprawiłaś mi znacząco humor :D
Już nie mogę sić doczekać NN :**
A gdzie podział się mój ulubiony komentator? :'(
http://onedirectionxoxo.blogspot.com
http://maybeyoullloveyourself.blogspot.com/
hahahah idziemy siku siku siku...
OdpowiedzUsuńLOL.
Boski czekam nn :D
www.zyj-swoim-zyciem.blogspot.com
Mega! :D Czekam na nastepny :)
OdpowiedzUsuńHaha dziewczyno jesteś zajebista xdd
OdpowiedzUsuńNieźle się uśmiałam przy tym rozdziale ;)
Czekam na następny ^^
ahahahaha ;D
OdpowiedzUsuńgenialnee ! xd
" idziemy siku, siku siku " - prawie spadam z krzesła xd