piątek, 11 stycznia 2013

Rozdział 14. " Niech piorun strzeli tego jebańca.. "

Środa.

- Panno Różalska, wróci pani kiedyś na ziemię? - zapytał nauczyciel od historii, wyrywając mnie z głębokich przemyśleń.
- Przepraszam.. - mruknęłam pod nosem, starając się wyrzucić wszystkie pytania bez odpowiedzi z głowy.
Nagle telefon w mojej kieszeni zaczął wibrować.
Zakryłam twarz grzywką i odczytałam wiadomość pod ławką.

" O czym myślisz? "

Odruchowo spojrzałam na Nialla, który siedział odwrócony w moją stronę.
Westchnęłam.

" O moim nędznym życiu. Jakieś głupie farmazony chodzą mi po głowie, nic ważnego "

Uśmiechnął się pod nosem.

" A może tak prawdziwa wersja tych głębokich przemyśleń? Nie mogły to być tylko farmazony, nie okłamuj mnie.. Rzuciłem cię z gumki w czoło, nawet nie poczułaś "

Kurde.. On nigdy nie odpuszcza.


" Po prostu jestem zmęczona. Nie spałam całą noc "

Doskonale wiedziałam że mi nie uwierzył, ale chyba postanowił już mnie nie dręczyć, skoro najwyraźniej chciałam zatrzymać to dla siebie. 


- Liwia, idziesz do domu? Mam po drodze, możemy iść razem. Jak chcesz - David uśmiechnął się uroczo, podając mi płaszcz.
- Spoko - wzruszyłam ramionami. - Przynajmniej poprawisz mi humor - założyłam plecak na ramię i wyszliśmy ze szkoły. - O kur...czaki, ale zimno! - wzdrygnęłam się, zakładając rękawiczki. Mocniej oplotłam szyję szalikiem.
David przyciągnął mnie do siebie swoim silnym ramieniem, oplatając mnie ręką w pasie. Zrobiłam to samo.
Wyglądaliśmy jak typowa zakochana para, ale dla nas był to gest bez żadnych podtekstów. Przyjaźnimy się od dobrych kilku lat.
Kilka dni temu w ten sam sposób szłam z Harry'm..
- Moment, tylko skoczę po fajki - zatrzymaliśmy się przed spożywczakiem.
Już nawet nie było tak zimno.
Brunet wrócił po kilkunastu sekundach, trzymając w ręce paczkę niebieskich L&M'ów.

Usiedliśmy na ławce w parku. Oparłam się o jego ramię, a on ciągle obejmował mnie w pasie.
Ruchy jego klatki piersiowej były wyczuwalne nawet przez kurtkę, kiedy to zaciągał się papierosem i wypuszczał dym z ust.
- Daj buszka - spojrzałam w jego niebieskie oczy, a on z uśmiechem podał mi papierosa.
- Gościu, znamy się od sześciu lat, a ja nie miałem pojęcia że palisz - zdziwił się. Zaciągnęłam się trzy razy po czym oddałam mu papierosa.
- Bo nie palę - uśmiechnęłam się. - Okazyjnie.

- A ja ci mówię, że to była ta dziewczyna z równoległej klasy - upierałam się przy swoim.
- A ja ci mówię, że nie - zaśmiał się.
- Mam pomysł - przystanęłam, a przez to jak się obejmowaliśmy, on też stanął. - Bez tych kłótni, załatwmy to jak mężczyźni - zmierzyłam go spojrzeniem, ledwo powstrzymując unoszące się w górę kąciki ust.
- Co powiesz na szachy? - zaproponował, a wtedy już oboje nie wytrzymaliśmy i wybuchnęliśmy śmiechem.

~ oczami Harry'ego ~

Jak zwykle wypadło na mnie, żebym poginał do sklepu.
Na moje [ chyba ] nieszczęście, przechodziłem obok domu Liwii. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że obejmowała się z jakimś kolesiem, śmiejąc się głośno.
Ścisnąłem mocniej rękę, którą chowałem w kieszeni kurtki.
Brunet zmierzwił jej włosy, chwilę z nią droczył i mocno do siebie przytulił.. A ona? Zacisnęła swoje drobne ręce za jego plecami. Śmiała się tak głośno, że nawet z odległości 20 metrów doskonale to słyszałem.
Niech piorun strzeli tego jebańca!
Pocałowała go w policzek na pożegnanie. Machali do siebie kilkanaście sekund, oboje zaśmiali się głośno i szatynka weszła do domu.
Uno momento.. O co mi w ogóle chodzi? Przecież ma prawo przytulać się z kim chce, zadawać z kim jej się podoba.. Jestem jej przyjacielem, powinienem chcieć dla niej jak najlepiej.. 
Sęk w tym, że właśnie tego chcę. 
Tylko niekoniecznie chciałbym patrzeć, jak jakiś kolo ją przytula, a ona nie ma nic przeciwko.. 
Z resztą, co mnie ugryzło? To nie moja sprawa.. 
Właśnie że twoja, Harry. To ty powinieneś ją obejmować w ten sposób, ale jesteś zwyczajną pipką. BOISZ SIĘ.
Zamknij się! 
Jestem twoją podświadomością, nie możesz mnie uciszyć. Powiedz jej to, frajerze. 
Ciekawe jak?!
Delikatne nawiązanie, wybadanie terenu i przystąpienie do akcji. Problem? 
Weź się zamknij, już cię nie słucham..


~ oczami Liwii ~

- Dzień dobry rodzinko - zdjęłam z siebie zimowe ciuchy, ośnieżone buty i weszłam do kuchni, gdzie doskonale wyczułam zapach czegoś smacznego. 
- Cześć córciu - mama uśmiechnęła się w moją stronę. - Umyj ręce, za chwilę obiad. Zawołaj chłopaków. 
- Tato, obiad! - wydarłam się, wycierając ręce. 
- Idę, idę. 
- Ej, cygan, ciebie też się to tyczyło - zwróciłam się do Kacpra, który obijał się przed telewizorem.
- Jaki cygan? To ty jesz gruz, nie ja.. - chwycił mnie za głowę i potarł zaciśniętą pięścią moje włosy. 
- Ała! Głupi padalcu, to boli - wyrwałam się mu i wycelowałam poduszką w jego twarz.

Po południu przyszła do mnie Maggie z Zayn'em i Alice.  
Ogarnęłam szybko twittera i chciałam już go zamknąć, ale nagle pokazał mi się nowy tweet dodany przez Harry'ego.
" What didn't kill me, it never made me stronger never at all "
~ Co mnie nie zabiło, nigdy nie uczyniło mnie mocniejszym ~  
Ed Sheeran- Drunk.
Może złapał jakiegoś doła? 
Nawet taki niby nic nie znaczący tweet sprawił, że zaczęłam się martwić. 
Strasznie nie lubię tego uczucia, kiedy nie mogę być z przyjacielem doskonale wiedząc, że nie ma humoru, ale zawsze mogłabym sprawić, by poczuł się choć trochę lepiej..
- Vas happenin', maleńka? - zapytał Zayn, wybudzając mnie z przemyśleń. 
- Wszystko okej..
Dlaczego kiedy chcę brzmieć jak najbardziej przekonująco, jest zupełnie odwrotnie?
- Za tydzień wyjeżdżamy - słowa Zayn'a jeszcze bardziej mnie dobiły. 
- A kiedy wracacie? - zapytała Alice. 
- Yy.. W kwietniu.. - odpowiedział cicho. 
- Cztery miesiące bez ciebie? - zawyła Maggie, przytulając się do Malika. 
- Cztery miesiące bez Niall'a? - Al wykonała ten sam gest co Mag, tylko nie miała się do kogo przytulić.
- Cztery miesiące bez Ha.. tych idiotów? - szybko się poprawiłam mając głupią nadzieję, że nikt niczego nie usłyszał.

***

FERIE!
Boże, jestem w niebie *_*
Było by fajniej gdyby nie fakt, że jestem chora. Telepią mną dreszcze, wyglądam jakbym miała padaczkę..
Do napisania :**

PS. Możecie zadawać pytania bohaterom opowiadania [ linki po prawej stronie ]

10 komentarzy:

  1. Świetny rozdział!! Bardzo mi się podoba;p ,, Cztery miesiące bez Ha... tych idiotów?'' to mnie rozwaliło XD Widać, że Harry i Liwia- coś tam jest ;p
    Świetny rozdział;p
    http://and-little-things-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Wohohohooh . Noo tak. Ona kocha Harry'ego.

    Czekam na next'a <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Możesz być ze mnie dumna, przeczytałam całość za jednym "przysiadem" 8)
    Opowiadanie jest cudne i nie da się nudzić ani przez chwile.
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo :* Oho moze cośtam Liwia i Hazza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajowy rozdział!!
    Już nie mogę się doczekać NN! Liwia i Harreh... <3

    http://onedirectionxoxo.blogspot.com
    http://maybeyoullloveyourself.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. O mamciu! Po prostu płakałam ze śmiechu, wiesz? :D i teraz zastanawiam się, jak ja napisze rozdział, który jest smutny i dołujący, jak przeczytałam twoje zajebiście zabawne cudo! Czekam na nastepny :>

    OdpowiedzUsuń
  7. O bożeee... Świetny!
    Już, dodawaj następny!!!
    Zapraszam do mnie myamazingdreamss.blogspot.com
    Kocham i pozdrawiam cieplutko :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Nominowałam cię do Liebster Award, pytania na http://myamazingdreamss.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. SPAM. Mam nadzieję, że się nie zdenerwujesz, bo nie widzę tu żadnej zakładki. Także chciałam zaprosić cię do siebie na książkę dotyczącą Oe Direction, ale głównie Zayna Malika i Shanel Goters). Historia, która odmieni całe życie dziewczyny. Głównie wątki miłosne, akcji również się pojawią także jakbyś mogła wejść, przeczytać rozdział i napisać czy się podoba byłabym wdzięczna. Masz tylu fanów, że chciałabym spróbowac ten tylu mieć :D.
    PS. JEST ZAKŁADKA"STRESZCZENIA ROZDZIAŁÓW" JAKBYŚ CHCIAŁA PRZECZYTAĆ CO BYŁO W POPRZEDNICH"
    http://someone-between-us.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. aaaaa kocham twój blog ! <3 .
    Następny proooszę :*
    Zapraszam do mnie http://malikvashappenin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń