środa, 23 stycznia 2013

Rozdział 16. " Adorator David czeka na Liwię już od dawna. "

- Liw, stało się coś? - zapytała Maggie, odkładając gazetę na łóżko. Zrobiłyśmy sobie " piżama party ", niestety bez Alice, która musiała zakuwać do egzaminów.
- Nie.. - urwałam, ale po chwili znów kontynuowałam. - To znaczy, nie wiem.. Harry jest na mnie zły? - zapytałam prosto z mostu. Może Hazza wspominał coś Malikowi, a on Maggie..
Chciałam się po prostu dowiedzieć.
- Nie, dlaczego pytasz? - odpowiedziała zszokowana.
- Może nie chodzi mi do końca o typową złość, ale Mag, nie jestem ślepa.. Unika mnie, przyłapuje go jak na mnie patrzy, a później, jak gdyby nigdy nic, odwraca wzrok. To chyba mówi samo za siebie, no nie? Wczoraj w kinie jeszcze było spokojnie, rozmawialiśmy jakieś dwa razy, ale przynajmniej nie mierzył mnie jak najgorszego człowieka.. A jak dzisiaj się wszyscy spotkaliśmy to od razu dało się wyczuć jego niechęć do mnie.. Tylko co ja mu do cholery zrobiłam? - zapytałam, ciągle mając głupią nadzieję, że Maggie okaże się wróżką i odpowie na dręczące mnie pytania.
- Nie mam pojęcia o co mu chodzi.. Może po prostu miał zły dzień czy coś.. - starała się mnie pocieszyć, ale żadne zapewnienia nie były w stanie sprawić, bym poczuła się lepiej.
Tylko szczere wyznanie Harry'ego co do mnie ma, mogłoby mnie uspokoić.
Przynajmniej wiedziałabym na czym stoję.
- Hej, mogę wejść? Nudzi mi się.. - Kacper wsunął głowę do pokoju, trzymając za klamkę.
- Której części określenia " babski wieczór " nie ogarniasz? - zapytałam, mrużąc groźnie oczy.
- Tej pierwszej.

~ 10 dni później ~

Ubierając trampki wzięłam do ręki wibrujący telefon, oznajmiający o przychodzącej wiadomości.
" Adorator David czeka na Liwię już od dawna, xx. "
Szybko wepchnęłam sznurówki do butów, sięgnęłam po płaszcz, torebkę i wybiegłam z domu.
Ujrzałam bruneta który opierał się o maskę samochodu i z uśmiechem przyglądał mi się. 
Podeszłam bliżej.
- Sorry, usnęło mi się po szkole i nie zdążyłam się ogarnąć - otworzył mi drzwi do auta i zamknął je kiedy byłam już w środku. 
- Nic się nie stało, nigdzie nam się nie spieszy. Wyglądasz pięknie - pocałował mnie w usta i odpalił silnik. 
Tak, oficjalnie ja i David spotykamy się.
Nie mogę powiedzieć że go kocham, bo to zdecydowanie za wcześnie. Mogę tylko wyznać, że nie jest mi obojętny i zależy mi na nim. Ale już nie jak na przyjacielu, a jak na kimś więcej. 
Włączyłam radio, gdzie akurat kończyła się piosenka Ellie Goulding. 
- A już jutro wieczorem w hiszpańskim radiu Esquife pojawi się zespół One Direction. Trasa koncertowa zespołu promująca płytę Take Me Home rozpoczęła się tydzień temu w Maroko. Chłopcy właśnie są w drodze do Madrytu. Po Hiszpanii odwiedzą Portugalię, Francję, Włochy, Szwajcarię, Niemcy, Irlandię i wiele innych miejsc. Mamy nadzieję, że czekacie z niecierpliwością na kolejne nowinki!
Minęło 10 dni odkąd wyjechali.
Ale tak jak sobie obiecaliśmy, ciągle jesteśmy w stałym kontakcie.

Retrospekcja, 1,5 tygodnia wcześniej

- O co chodzi, Malik? - zapytałam, widząc jak mulat bacznie mi się przygląda. 
- To ja się pytam o co chodzi - odpowiedział, marszcząc brwi. - Między wami - delikatnie kiwnął głową w stronę Davida - coś jest? 
- Nie wiem.. Z resztą, właśnie wyjeżdżacie a ty mnie pytasz kretynie o takie rzeczy? - pacnęłam go w tył głowy, na co zaśmiał się głośno. 
- Sorry, maleńka - przytulił mnie mocno, nie przestając się uśmiechać. Podarował mi soczystego buziaka w policzek. - Kogo będę teraz wyzywał od krasnali i innych małych stworów? 
- Kogo teraz będę wyzywać od murzynów i cyganów? - odpowiedziałam tym samym. 
- Wygrałaś - posłał mi mordercze spojrzenie. - Ale jeszcze się odegram, spokojnie. Trzymaj się, mała. 
- Ty też - nie zdążyłam nawet odwrócić wzroku, kiedy coś ciężkiego obłapiło mnie w pasie. - Liam! - zaśmiałam się. - Dusisz mnie, pawianie.
- Przepraszam, chciałem mocniej - uśmiechnął się szeroko. - Będę pisał, dzwonił i zaspamuję ci skrzynkę odbiorczą. Jak chcesz to listy też mogę wysyłać.. Z resztą, po co ja pytam, jasne że chcesz dostawać ode mnie listy. O, e-maile też będę pisał - pocałował mnie w czoło, czochrając po włosach. - Nie zmieniaj się - uśmiechnął się delikatnie. 
- Nie zamierzam - odpowiedziałam. 
- No i kogo my tu mamy! - krzyknął uradowany Niall, rozkładając szeroko ramiona. - Chodź tu do mnie, kurduplu ze szkolnej ławki! - rzuciłam się na niego, a ten uniósł mnie nad ziemią, obejmując rękoma w pasie. 
- No i w kogo teraz będę rzucać gumkami na nudnych lekcjach? Albo kto podpowie mi na matmie? - wywinęłam dolną wargę, uderzając go w ramię.  
- Life is brutal - odpowiedział z powagą, kiwając głową. - Za cztery miesiące znów będziemy mogli kontynuować naszą wspaniale ukierunkowaną edukację. Mhmm, coś czuję że matura pójdzie mi znakomicie, szczególnie po trasie koncertowej - uśmiechnął się ironicznie. 
- Mi nawet bez trasy pójdzie świetnie - odpowiedziałam z sarkazmem, na co blondyn zaśmiał się i objął mnie ramieniem. 
- Pilnuj mi tu Alice, żeby żaden frajer się koło niej nie kręcił, przynajmniej nie zbyt blisko - w odpowiedzi uśmiechnęłam się szeroko. 
- No i moja ostatnia marcheweczka! - donośny krzyk Lou sprawił, że razem z Niall'em obróciliśmy się w jego stronę. 
- Czekaj, nie widzisz że się żegnam? - zbulwersował się blondyn. 
- Ty już skończyłeś - odpowiedział Tommo, odpychając Horan'a, który zaśmiał się przez ten gest. - Moja kochana marchewka.. Dlaczego muszę cię zostawiać? - wywinął dolną wargę i udawał że płacze. 
- Looooou, kocham cię - przytuliłam się do niego mocniej. 
- Chłopaki.. - zaczął, a wszyscy spojrzeli w naszym kierunku. - Ja zostaję! 
- Jesteś pacanem jakich mało, serio - odpowiedziałam z odrobiną ironii w głosie. - Przywieź mi coś fajnego.. 
- Za tego pacana mam ci coś przywieźć? Pff.. - prychnął, odwracając głowę. Patrzył przez chwilę przed siebie, ale po chwili jego wzrok znów znalazł się na mojej twarzy. - Nie umiem odmówić tej słodkiej mordce. Asertywność to moja słaba strona.. - mruknął. - Będę tęsknić, moja najukochańsza marcheweczko.
- Ja za tobą też - zaśmiałam się, całując go w policzek. 
Rozejrzałam się w okół. 
Nie pożegnałam się ze wszystkimi.. 
Harry patrzył mi prosto w oczy z pewnej odległości przez kilka długich sekund, ale w końcu uśmiechnął się lekko i podszedł bliżej.
Niepewnie przytulił mnie, splatając swoje ręce u dołu moich pleców, a ja swoje założyłam na jego ramiona. 
- Przepraszam.. - powiedział cicho, opierając swoje czoło o moje. - Za ostatnie dni. Zachowywałem się jak idiota.
Intensywna zieleń jego oczu była teraz wyraźniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. 
Ciepły oddech szatyna owiał moją twarz, przyprawiając mnie o gęsią skórkę na całym ciele.
- Nic się nie stało - uśmiechnęłam się najdelikatniej jak potrafiłam. - Wciąż liczę, że powiesz mi o co chodziło.
- Może kiedyś - odwzajemnił gest, po czym pocałował mnie w szyję, do której miał niezwykle łatwy dostęp. Przymknęłam oczy prosząc w myślach, żeby zrobił to jeszcze raz. - Już za tobą tęsknię, mała. 
- Ja za tobą też.. - chwyciliśmy się za obie dłonie, kiedy Hazza położył swój podbródek na moim ramieniu. 
Klakson samochodu kierowanego przez Paul'a dał o sobie znać. 
- Musimy jechać, spóźnimy się na samolot - oznajmił ochroniarz, wskazując na zegarek. 
- Jeszcze raz przepraszam - odezwał się znacznie ciszej niż wcześniej. - Życzę wam szczęścia - zostawił ostatni pocałunek na moim policzku, a ja, zdezorientowana, dopiero po chwili zrozumiałam o co mu chodziło.




***

Założyłam z Sophie nowego bloga, na którym będą one-shooty.
till-you-break-me

Wywiad chłopaków w Music Station był po prostu gniotem :D 






















Czyżby pani przed Lou miała łupież? :D 

















Jeden Anonim zapytał, dlaczego rozdziały nie pojawiają się tak często jak kiedyś..
Otóż, kiedy widzę maks. 5 komentarzy ( których nazbieranie trwa 3 dni ) to jakoś nie mam weny, serio.. 
Gdyby 1/4 wszystkich odwiedzających komentowała, to byłabym w 7 niebie. 
Śr. 98 odwiedzin/dzień, a komentarzy same widzicie ile jest. 
Także kiedy pojawiają się rozdziały zależy tylko od was :) 

13 komentarzy:

  1. jakie to fajnee ! ;D
    ej, ale weź zrób tak, żeby Liwia była z Harrym xd


    zapraszam na epilog, na http://we-gotta-vibe-you-cant-define.blogspot.com/
    i zapraszam Cię, też na http://idontknowwhybutimissyou.blogspot.com/

    mam nadzieję, że Ci się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spam.

      jestem do dupy, i wracam z prologiem części II na http://we-gotta-vibe-you-cant-define.blogspot.com/ ;D

      Usuń
  2. super super i jeszcze raz super.. pisz dalej ;p jestem ciekawa co bd z Harrym. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. no nie! :D bez jaj jest z Davidem? no teraz to mnie zabiłaś no :D ładnie, pięknie, cudownie i w ogóle myszko :D czekaaaaam <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super notka.
    Wszystko pięknie tylko ochszanie cię za jedno, a mianowicie DLACZEGO LIW JEST Z DAVIDEM? No ją się pytam.
    Ona ma mi tu z Harrym być a nie z Davidem.
    Jrurjsifjjdjfdihfhtrxhrxyh
    ... Ok jest git. Jeszcze róż rozdział świetny.
    Pozdrawiam, Maj się=)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ok rozumiem ze komentarze są dla ciebie wazne ale jestesmy też my które czekaja, komentują, wchodzą po kilka razy dziennie zeby przeczytać swój ulubiony blog. :( Przykro mi że my, te stałe którą są zawsze nie mozemy codziennie doładować się kolejną pozytywną dawką twojej twórczości :) Powinnaś to robić dla siebie, pisać dla ciebie bez wzgledu na komentarze, ja ci mówie ze masz naprawde jeden z tych nie licznych blogów które nie sa denne, puste a taki którym można się zaciągnąć jak papierosem . Uwierz mi ze wiem co mówie bo drazną mnie blogi gówniar, sama mam 21 lat i uważam że piszesz baardzo dojrzale i zupełnie inaczej nisz wszystkie dziewczyny :) Całuje i mam nadzieje ze bede mogła owocnie odwiedzać twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z czystym sumieniem podpisuję się pod słowami dziewczyn. Chociaż szczerze powiedziawszy.. Wolałabym aby rozdziały były dłuższe. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział :) Szkoda, że jest z Davidem... Ja tam trzymam kciuki za Hazzę, ale jestem ciekawa jak się to wszystko potoczy :) Rozdział jest świetny :) Bardzo mi się podoba ;p Dziewczyno masz talent :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże... Marchewko uwielbiam cię. Zazwyczaj nie komentuję blogów więc możesz czuć się wyróżniona... czekamm

    OdpowiedzUsuń
  9. Stelka się ogranęła, Stelka komentuje :D
    NIECH LIW BĘDZIE Z HARRYM JUŻ! I tak to był rozkaz :<
    Duuuużo weny! ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. zostałaś nominowana do The Versatile Blogger, na moim blogu wszystko jest wyjaśnione na czym to polega :)Gratulację ;p
    http://and-little-things-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. mam nadzieje że szybko napiszesz następny rozdział :D Niedawno zaczełam czytać twojego bloga, no dobra dopiero dzisiaj rano xD Ale nie mogę się doczekać na kolejne części i jak chcesz to mogę ci zaspamować komentarzami pod spodem :D w skrócie: Chce jeszcze xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Ej ej ej 12 komentarzy i dalej nic ?? :( A ja tak bardzo mocno czekam i sie niecierpliwie :( :( chce juz cos przeczytac od ciebie bo ile mozna czytac te same rozdziały w kółko :(

    OdpowiedzUsuń