sobota, 15 grudnia 2012

Rozdział 10. " Ignorancja to twoje drugie imię. "

Koniec  listopada



Czas leciał niewiarygodnie szybko. 
Natłok egzaminów, sprawdzianów, testów, skrzeczenie nauczycieli o zbliżającej się maturze - to główne rzeczy, które spotykały mnie każdego dnia w szkole. 
Między chłopakami wszystko już okay. Pogodzili się i nie rozmawiają na ten temat.
Zmieniło się też coś.. 
Zayn i Maggie są ze sobą. Szybko im poszło. W sumie Niall i Alice też coś kręcą, kręcą, ale się dokręcić nie mogą. Flirtami ciągnie od nich na kilometr, a oni upierają się przy swoim, że tylko się przyjaźnią. Tak, tak, już ja to znam. 
Maggie ciągle trzyma się wersji, że nie dopuści Malik'a do siebie ( wiadomo o co chodzi ) wcześniej niż przed maturą. Ale Mag to Mag, jej nie warto wierzyć w takich sprawach. Mogę się założyć, że już za tydzień będą się pieprzyć jak króliki. 
Brutalna prawda.
A ja? W ciągu miesiąca, niestety, nie spotkało mnie takie szczęście i wciąż jestem singielką. 
Zaprzyjaźniłam się bliżej z Liam'em i Harry'm, ale Daddy ma dziewczynę, więc w te tematy raczej nie ma co się mieszać. Ze Styles'em świetnie spędza mi się czas. To on wie o mnie wszystko. Nawet to, że sypiam z pluszakami, a to już poważny sekret! 

- Cześć Loczuś - przywitaliśmy się buziakiem. 
- Hej mała - obdarzył mnie sympatycznym uśmiechem, dzięki któremu pokazał swoje dołeczki. Nie da się ich nie lubić! - To jak, umówione kino czy zmieniłaś zdanie? - włożył ręce do kieszeni spodni i obserwował mnie kątem oka, nie przestając się uśmiechać.
- Kino, Edwardzie - odrzekłam z powagą. Kocham go wkurzać ' Edwardem ' czy też ' Haroldem '. No cóż, pretensje to on powinien mieć do rodziców, że takie mu imiona wybrali. Ja się tylko nabijam, a to nie jest karalne. 
- Grabisz sobie, dziewczynko.. - poczochrał mnie po włosach. - Właśnie.. Pojutrze mamy koncert  i tak zastanawialiśmy się, czy może chciałybyście przyjść? Oczywiście pełna kulturka, bez kupowania biletów, z dowozem - spojrzał na mnie pytająco. - To jak? 
- W sumie.. Co mi szkodzi - wzruszyłam ramionami. 

- Powaliło cię, ja nie idę na komedię romantyczną - postukałam się w czoło, starając się wybić ten durny pomysł z pokręconej głowy Harry'ego. 
- No tak, bo przecież lepiej jest iść na horror - zironizował. 
- Skoro wolisz iść na komedię.. - zaczęłam cicho. - To może ty idź tam, a ja pójdę na horror..? 
 Harry zaczął iść przed siebie do drzwi prowadzących na ciemną salę, nad którymi wisiała plakietka z napisem" Paranormal Acitivity 4 ". 
- No idziesz czy nie? - zapytał, kiwając głową w stronę sali. Uśmiechnęłam się szeroko i jak na skrzydłach pobiegłam do Harry'ego. - Nie zacieszaj tak, bo ci jeszcze ten banan zostanie.. - pokręcił głową z niedowierzaniem. 

- Jezu, już czuję że to będzie straszne.. Ja to czuję.. Wiem.. Boże.. Ja stąd wyjdę.. Albo nie.. Jeszcze mnie coś zaciągnie gdzieś.. - majaczył. - Już się boję.. Liwka, naprawdę się boję.. - spojrzał na mnie z wyrzutem kiedy zaczęłam się z niego śmiać.
- Luzuj, Harry, jeszcze się nie zaczęło - parsknęłam, zatapiając ręce w jego włosach. 
- Obiecaj, że będziesz do mnie mówić - stłumiłam śmiech, przynajmniej próbowałam, ale niewiele pomogło. Jego wystraszona mina mówiła sama za siebie. - Cokolwiek, bylebyś mówiła. Obiecaj.
- Obiecuję, Hazz. Ewentualnie możesz się do mnie przytulić, ale tylko jak będziesz się bał!
Wyszło na to, że przytulił się do mnie już na reklamach zanim film się w ogóle zaczął. 
A później? Później to on mnie obejmował. Nie, nie bałam się, po prostu było znacznie wygodniej. No i przy okazji pakował mi popcorn do buzi, więc nie musiałam się trudzić. 
Już sobie wyobrażam jak wyglądaliśmy.. 
- Nie wchodź tam, nie wchodź tam.. Gdzie się ruszasz, głupia pipo?! - wykrzyczał Harry, całkowicie wpatrzony w film. 
Nadszedł moment, w którym główna bohaterka mówiła coś do kamery, a za nią nagle pojawiła się jakaś postać.. Drzwi się zatrzasnęły. 
Harry nie wytrzymał. 
Zatkał uszy i zaczął krzyczeć, a ja, mimo obietnicy składanej przed seansem, nie mogłam go przytulić, bo zaczęłam się śmiać. 
Jednak mój śmiech w porównaniu z jego krzykiem wydawał się być szeptem.

- Liwia, zapamiętaj.. Nienawidzę horrorów.. - Loczek z sali kinowej wychodził kompletnie roztrzęsiony. 
- A co ty mówisz, przecież było fajnie - założyłam kurtkę i uśmiechnęłam się szeroko. - Może niedługo powtóreczka, co? 
Oczywiście Harry mnie wyśmiał i powiedział, że nigdy więcej już na taki szajs nie pójdzie. 

- O kurczaki! Śnieg! -wydarłam się, wybiegając na dwór. 
- Gdzie ty masz czapkę? - zapytał, marszcząc brwi. Wzruszyłam ramionami. Założył mi swoją czapkę z pandą na głowę. 
Kiedy odebrał telefon, prawdopodobnie od Louis'a, zgarnęłam śnieg w ciepłe rękawiczki i gdy Styles skończył rozmowę, rzuciłam w niego śnieżką z odległości kilku metrów. Oberwał w rękę. 
- AAAAAAAAAAAAAAAA! - krzyknął, trzymając się za dłoń. Wyglądał przekomicznie. 
Ale po kilkunastu sekundach nie było już tak śmiesznie. Byłam zmuszona oglądać jego twarz z bliska, gdyż rzucił się na mnie i przewrócił na ziemię. - I kto jest teraz górą? - pstryknął mnie w nos. Czułam jego ciepły oddech na policzku. 

Dochodziła godzina 23. Harry stwierdził, że w domu będzie się nudził i postanowił mnie odprowadzić. Aha, czyli mam rozumieć, że jakby miał jakieś zajęcie w domu to byłabym skazana na samotną wycieczkę po Londynie w ciemną noc? Takich przyjaciół jak Harry, którzy się martwią i boją o ciebie na każdym kroku, to ze świecą szukać!
- O nie.. - wyszeptał, zatrzymując się gwałtownie. Wpatrzony był w jeden punkt przed sobą i najwyraźniej gotowy by odwrócić się i zacząć uciekać.
- Co jest? - zapytałam, starając się rozgryźć szatyna. 
- Caroline.. - powiedział prawie niesłyszalnie. - Liwka, ja nie jestem gotowy żeby móc przejść obok niej obojętnie.. - spojrzał na mnie błagalnie. 
- Hazz, uspokój się. Może pobawimy się w aktorów, co? - zaczęłam ruszać charakterystycznie brwiami, chcąc nakłonić Loczka do swojego pomysłu.
- Ale co? Że ty chcesz.. - spojrzał na mnie znacząco. 
- Dokładnie. Uśmiech, kochanie - musnęłam palcem jego policzek, wyginając usta w półuśmiechu. 
Chwycił moją dłoń zdecydowanym, lecz delikatnym ruchem. 
Zaczęliśmy rozmawiać, a Caroline nieubłaganie się do nas zbliżała. 
Harry opowiedział jakiś niezły żart. Naprawdę, był śmieszny! 
Wybuchnęliśmy śmiechem, którego nie mogliśmy opanować. Eks Loczka była już bardzo blisko. 
Ścisnęłam jego rękę mocniej, dodając mu otuchy. 
- O, cześć Caroline! - Harry obrócił się nagle w jej stronę, jakby nie widział jej wcześniej. Zrobił to tak obojętnie, że aż miałam ochotę go pochwalić i nalepić na bluzkę naklejkę z napisem " Mały, dzielny pacjent ". 
- Cześć Harry - odpowiedziała nieśmiało, od razu spoglądając na nasze splecione dłonie. - Jak się macie? - zapytała z grzeczności.
- Świetnie - odpowiedział z uśmiechem. - Z dnia na dzień coraz lepiej. A co u ciebie? 
- Też całkiem nieźle. Wybaczcie, spieszę się. Do zobaczenia - na jej twarz wpełzł wymuszony uśmiech, skinęła głową i już jej nie było.
- Ignorancja to twoje drugie imię - pochwaliłam go, uśmiechając się ciepło.
- Myślałem że moje drugie imię to Edward.. 
- Ty już lepiej nie opowiadaj farmazonów, tylko odprowadź mnie do domu. 



***

Harry w kinie:
 XD
10 notka za nami. Tak trochę nic się nie dzieje, ale spoko, nadrobimy ^^ Zastanawiam się nad założeniem nowego bloga, ale byłby trochę inny. W sensie opisywanych by było więcej uczuć, myśli i tak dalej. Co myślicie?


Wiem Zayn, wiem..

WAŻNE: Kto chce być informowany: pisze, że mam informować! Bo się pogubiłam.. 
Edit: oprócz obserwowanych :D 

10 komentarzy:

  1. Hejka ;) Nie musisz mnie informować o NEXTACH, bo dodałam bloga do obserwujących, ale dzięki ;) Rozdział jest świetny ;p Heuhe Harry i kino ;) Nieźle, Hazza boi się horrorów ;) No i bitwa na śnieżki ;p Ja tam już się dosyć narzucałam. Na 30 minutowej przerwie w szkole - koszmar. 11 chłopaków na 2 dziewczyny, bo ze znajomą wyszłam. Na ostatniej lekcji cała w śniegu byłam brrrrr ;( Rozdział jest po prostu cudowny i to udawanie jak Caroline szła ;p Coś czuję, że Liwka i Harry, awww<3
    Czekam na NN
    Pozdrawiam
    Kocham ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. chcę następny i chcę Liwkę z Niallem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahah ; DD
    Boskie . < 3 Harry boi się horrorów ; P
    Nie no jak zaczął krzyczeć to nie wiem. Myślałam, że się posikam ze śmiechu :D
    CZekam na next'a ; *** < 3

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahaa.... dobre!!!
    Czekam na NN <3

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny rozdzial. świetne opowiadanie i pomysł. czekam na nn i zapraszam do siebie http://ifindyourlips.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział świetny :D:D
    Czekam na kolejny : * *
    A no infromacji nigdy za wiele , więc jak coś . . :pp
    Ściskam mocno < 3 i zyczę weny ^^

    P.S :
    U mnie nowy rozdział :
    http://opowiadanie-one-direction-only-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Przestraszony Harry cudowny <333 Jeszcze ten gif na końcu .. Turlałam się ze śmiechu ;*
    Porównanie Meg i Zayn'a do królików bezcenne :D Zapamiętam sb to porównanie ^^
    Rozdział rewelacyjny, a ta akcja z Flack genialna <33 Jestem dumna z Edwarda :D ahaha ;)
    Czekam na nn z niecierpliwościom :D
    Ściskam, całuje i życze weny ;)
    http://milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com/ <-- Zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam za [spam]
    Chciałam cię zaprosić na nowe opowiadanie mojego autorstwa.
    http://to-czego-potrzebuje.blogspot.com/
    "Nazywam się Cher Lorens, mam 17 lat i mieszkam w Los Angeles. Nie mam rodzeństwa choć samotność mi doskwiera. Chodzę do ostatniej klasy liceum. Moje życie mogłoby wydawać się wręcz idealne ale niezupełnie... [...]"

    OdpowiedzUsuń
  10. JEZU JEZU JEZU *________*
    a ja miałam zepsutego kompa a tu takie cudo ! <3
    tak jak już Cię prosiłam to czy mogłabyś informować mnie na gg ( 44792223 ) ? : >
    a właśniee ;>
    pojawił się nowy rozdział na http://we-gotta-vibe-you-cant-define.blogspot.com
    ;)

    OdpowiedzUsuń