czwartek, 13 czerwca 2013

Rozdział 25. " Czy Harry jest w więzieniu?! "

~ Harry ~
3 dni później

Ledwie znaleźliśmy się we Włoszech, a Zayn już odpiernicza. 
Godzinę temu na wyświetlaczu mojego telefonu pojawił się napis " Zayn ". Jakie było moje zdziwienie, kiedy zamiast jego głosu, usłyszałem policjanta mówiącego, że ma z nim problem. Przyjechałem we wskazane miejsce, a tam mulat uwieszony był na znaku drogowym.. Obok niego stał policjant ze skrzyżowanymi rękami, wyraźnie zdenerwowany.
- Pana kolega może mieć poważne kłopoty - przywitał mnie młody mundurowy, kiedy tylko wysiadłem z samochodu. Spojrzałem na pół przytomnego Zayn'a i westchnąłem, kręcąc głową. 
- Nie wygłupiaj się. Wstań - powiedziałem do niego. Haha, chyba myślałem, że mnie posłucha. Jestem naiwny.
- Chyba nie ma pan innego wyjścia, jak zaprowadzić kolegę.. Mógłbym zrobić to ja, jak już z resztą próbowałem, ale stawia opory, a krzywdy nikt nikomu robić nie chce, tak jak też nie chcę zyskać problemów..
Przytaknąłem, podchodząc do Zayn'a. Chwyciłem go pod pachami i podniosłem do góry. Ciężko było utrzymać jego niekontaktujące ciało. 
- Harry... Zaufałem ci... Tobie pozwoliłem mnie.. No, przenieść - czknął, zamykając oczy.
- Zapraszam do poloneza - policjant wskazał ręką na auto, do którego miał zostać wprowadzony przeze mnie Zayn.
- Ale ja.. Nie umiem tańczyć - mruknął Malik, coraz bardziej tracąc czucie w nogach, przez co praktycznie go niosłem, co nie było wcale takie łatwe..
- Zayn, przymknij się, błagam. Módl się, żeby nie było tu żadnych paparazzich - powiedziałem cicho, bardziej do siebie niż do niego.
Mulat oparł głowę o siedzenie i zaczął się wydzierać na całe gardło zalanym głosem.
- Puśćcie mnie! Będę uciekał! - wystawił nogę na zewnątrz i chciał wypełznąć z auta, ale szybko go powstrzymałem.
- Nie chcę robić afery, bo wcale nie uśmiecha mi się aresztowanie tego pana, ale będę musiał wlepić karę grzywny za picie w miejscu publicznym - odrzekł policjant, okazując trochę człowieczeństwa, co w takich przypadkach i innych państwach mogło nie ujść Zayn'owi takim płazem..
- Jasne, dziękuję bardzo, naprawdę - odetchnąłem. - Mielibyśmy niezłe problemy.
Kiedy Malik po raz setny chciał uciec z radiowozu, postanowiłem pojechać z nim, tak na wszelki wypadek.

~ Louis ~

 Siedziałem w salonie z Liwią i Jack'iem, chłopakiem, który miał nam pomóc pisać piosenki na nowy album. Wymyśliliśmy już naprawdę dobry tekst, w czym pomagała nam też właśnie dziewczyna.
- Bo ta miłość staje się coraz silniejsza, więc nie chcę czekać ani chwili dłużej * - przeczytał Jack niestaranne pismo na kartce. Stuknąłem się ołówkiem w głowę i przygryzłem go, próbując wymyślić dalszy ciąg tekstu.
- Chcę tylko powiedzieć światu, że jesteś mój - odrzekła Liwia. - To znaczy moja, jakbyście to wy mówili.. - poprawiła się szybko, odwracając zarumienioną twarz.
Przyjrzałem się jej badawczo, mrużąc oczy.
- Pogadamy później, koleżanko - odezwałem się, przytakując, kiedy na mnie spojrzała. - Czuję, że masz mi coś do powiedzenia.
- Ty lepiej myśl o tekście, a nie tu.. - mruknęła, przełączając kanał w telewizji.
- Piosenka ma być na temat kochanków, którzy chcą się ujawnić, bo nie mogą ukrywać dłużej tego uczucia.. - powtórzył po raz kolejny Jack, próbując się skoncentrować. - Refren może zacząć się od słów: " Nie wiedzą o rzeczach.. "
Niewątpliwie dobry fragment, wymyślony przez pisarza, przerwał mi dźwięk przychodzącego połączenia. Hazza.
- Hallllo? - przedłużyłem, opierając głowę o sofę. Spojrzałem kątem oka na Liwię. - Co tam, Harry?
Tak, właśnie dlatego to dodałem. Oczekiwałem reakcji na jego imię i bach, doczekałem się. Obróciła szybko głowę w moją stronę, a kiedy zauważyła, że jej się przyglądam, równie szybko ją odwróciła.
- Mógłbyś odebrać moje auto z placu św. Piotra? - zapytał od razu.
- Błagam, nie mów mi tylko, że idziesz się najebać - westchnąłem, przypominając sobie ostatnią sytuację, kiedy zadzwonił z tym samym powodem.
- Nie, tym razem zrobił to Zayn. Jestem z nim na komisariacie, pewnie zostanie tu do wieczora. Poczekam na niego.
- Na jakim komisariacie? Co się stało?! - zapytałem głośno. Zarówno Jack jak i Liwia wpatrywali się we mnie z niepokojem, jednak dziewczyna była znacznie bardziej przerażona.
- Nie będę opowiadał wszystkiego, po prostu się upił i sprawia problemy.. Muszę kończyć. Dzięki, cześć Lou.
- Hej.. - odpowiedziałem, zanim się rozłączył.
- Co jest do cholery?! Czy Harry jest w więzieniu?! - krzyknęła przestraszona Liwka, wstając z sofy, jakby od razu była gotowa iść po Hazzę, by wyrwać go z rąk mundurowych.
- Tak, ale nic nie zrobił.. - kiedy zobaczyłem jej przerażony wyraz twarzy, natychmiast się poprawiłem. - To znaczy nie w więzieniu! Zayn wypił za dużo i siedzą na komisariacie. Spokojnie, wrócą wieczorem.
Ulga, z jaką przyjęła moją wiadomość Liwia, była znacząca. W końcu kiedy ktoś, na kim nam zależy, wpadnie w tarapaty, to przejmujemy się tym bardziej, niż gdyby przytrafiło się to nam, nieprawdaż? Ja nic nie sugeruję, są " przyjaciółmi ", więc wiadomo, że jakaś więź między nimi jest.. Szkoda tylko, że nie chwalą się, jak jest naprawdę.
Dzisiaj rano przed wywiadem dla włoskiego programu o makaronach i gwiazdach ( nie wiem co ma to ze sobą wspólnego, ale przemilczę ) zszedłem do kuchni, żeby zrobić sobie śniadanie. Słyszę jakieś rozmowy, więc myślę: a co, pobawię się w szpiega! Wyglądam zza framugi, a tam.. Liwia miesza herbatę w filiżance, a Harry przytula dziewczynę od tyłu i całuje ją w szyję! No ludzie, nie próbujcie mi wmówić, że tak robią przyjaciele!

~ Harry ~

Wróciłem do hotelu około 21, z ( już ) trzeźwym Malikiem. Było mu wstyd, że tak się zalał i przepraszał policjanta z którym się awanturował jakieś dziesięć tysięcy razy. Naprawdę był wdzięczny, bo zapewne w innym państwie nie skończyłoby się tylko na grzywnie, ale na aferach w telewizji, gazetach, może nawet w sądzie.. Najważniejsze jest to, że Modest nie ma o niczym pojęcia i mamy nadzieję, że tak pozostanie. Paul obiecał nas nie wydać. 
Opadłem ciężko na sofę w naszym małym apartamencie, przecierając zmęczoną twarz dłońmi. Zamknąłem oczy, ale nie dane było mi rozkoszować się przyjemną ciszą, kiedy nagle trójka chłopaków wparowała do salonu, zalewając Zayn'a pytaniami. 
- Hej, uspokójcie się - przerwał zamieszanie mulat. Pokręcił głową, spuszczając wzrok. Liam podszedł bliżej niego, klepiąc go po plecach. - Przechodzimy z Maggie przez gorszy okres i musiałem odreagować.. Przepraszam was, w szczególności ciebie, Harry - spojrzał na mnie ze skruchą w oczach, a ja przytaknąłem, wstając z sofy. Przytuliłem go po przyjacielsku, klepiąc go po barku.
- Rozumiem cię, Zayn - westchnąłem.

Nagle do pomieszczenia weszły trzy uśmiechnięte dziewczyny z milionem toreb, które od razu odstawiły przy wejściu. Uśmiechnąłem się, widząc Liwię, której słodki uśmiech nie schodził z twarzy. Momentalnie kąciki moich ust podniosły się w górę i podszedłem do niej, przytulając od tyłu. Zanurzyłem twarz w zagłębieniu między jej ramieniem a szyją, przybliżając wargi do jej ucha.
- Masz tam coś dla mnie? - wyszeptałem, wkładając palce do kieszeni jej ciasnych jeansów. Zachichotała pod nosem.
Boże.
Ona nie ma pojęcia, jak działa na facetów. 
Kątem oka zobaczyłem zaciekawione spojrzenia reszty, ale zignorowałem je, mając ją w końcu tak blisko. 
Wiem, że nie byliśmy parą, ale tak cholernie trudno było mi się powstrzymać!



***

* Tekst pisany przez Lou, Jacka i Liwię to po prostu " They don't know about us " :D

Wiem, że krótki, ale komentarzy mało to nawet nie miałam weny. Sama nie wiem w którym momencie skończę to opowiadanie.. Jedyne, co mam w głowie to to, że mimo 21 która właśnie wybiła na zegarze jest tak duszo, że dosłownie zalewam laptopa. Nie no, aż tak źle to nie jest, ale same rozumiecie.
Moje życie jest piękne. Piszę z Felipe Fontelesem ( Boże, jaki to jest wariat! :D ), po weekendzie ostatni tydzień w szkole przy czym pojawię się tam ze dwa razy :D wychodzę z tej szkoły i będę bardzo tęsknić za nauczycielami * hahaha ten żart mi się udał * i ogólnie jest całkiem pozytywnie :D
Jeżeli będziecie się nudziły, to polecam wam  http://dark-fanfiction.blogspot.com/ to opowiadanie. Jest pisane przez dziewczynę z Anglii, a to jest tłumaczenie tego opowiadania. Jest o Hazzie i jest naprawdę PRO!
Także trzymajcie się dzieciątka, do napisania prawdopodobnie :D

5 komentarzy:

  1. NIECH ONI BĘDĄ SOBIE PARĄ, PROOOOOOOOOOSZĘ! <3
    ja bym to tak widziała ;D
    a może następnym razem jakiś seksik w schowku na miotły? ;>
    hahahahahahaha XD
    nie słuchaj mnie XD
    ta tak btw, to zapraszam Cię do mnie na http://im--so--sorry.blogspot.com/
    i na http://beautifuldangerouandmystery.blogspot.com/
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. swietne:) czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Oni. Muszą. Być. Parą!
    Proszę, przestań zwlekać < 3
    Hahah :D. Zayn się schlał? O Boże, Boziu, Boziuniu.... ;)
    Czekam na następny Xxxxx

    OdpowiedzUsuń
  4. Super. Oni poprostu muszą być razem !!! Dawaj nn , życzę weny : *** .



    http://believedreamforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. EXTRA ROZDZIAŁ !!
    Zresztą co w tym dziwnego... wszystkie są SUPER! :D
    Właśnie też ostatnio zaczęłam czytać 'Dark' ♥
    a najgorsze jest to, że zostały mi tylko 4 rozdział :'(
    Czekam na NN i życzę ci weny, kochana :*

    OdpowiedzUsuń